piątek, 31 października 2014

CO Z TĄ COLĄ?

   A więc... napoje. Słodzone, bez cukru, gazowane, niegazowane. Na rynku dostępna jest MASA tego typu produktów. Niektóre dla wszystkich, inne skierowane do konkretnej grupy konsumentów. Każde z nich smaczne, co do tego nie ma wątpliwości.





   Podstawowy problem jaki pojawia się z tego typu produktami jest taki, że zawierają dużo cukru. Jeśli coś zawiera cukier, to zawiera też kalorie, a jeśli zawiera kalorie, to musimy brać to pod uwagę przy podliczaniu dziennego bilansu.

   Ogólnie jest tak, że media trochę mieszają nam w głowach. Zauważyłem już jakiś czas temu, że zazwyczaj kreują one mniej więcej taki obraz w głowie przeciętnego człowieka, jeśli chodzi o napoje:

- soki - bardzo zdrowe, pij dużo;
- woda - zdrowa, brak kalorii (no ale przecież bez smaku);
- izotoniki - dla zdrowych ludzi, dla sportowców, dają kopa;
- energetyki - kofeina, cukier;
- cola - niezdrowa, cukier, unikaj;
- cola zero - śmierć na miejscu.

   Prawda jest nieco inna. Zróbmy eksperyment. Dajmy sok pomarańczowy popularnej polskiej marki na "T", dodający skrzydeł napój energetyczny i Coca-colę (a niech stracę za tę darmową reklamę, mam nadzieję, że to docenią). Który z tych produktów według was zawiera najwięcej, a który najmniej kalorii?



   Najwięcej ma energetyk, 45 kalorii, 11 g cukru w 100 ml , następnie sok, 44 kalorie, 10,2 g cukru w 100 ml, najmniej Coca-cola jedynie 42 kalorie, 10,6 g cukru w 100 ml. Zauważcie jednak jak niewielkie są to różnice. Jeśli więc dbacie o linię, warto być świadomym, że picie soków ze sklepu wcale nie jest lepszym rozwiązaniem (pod względem kaloryczności) od picia coli.

  Izotoniki to trochę inna sprawa. Zazwyczaj zawierają mniej cukru niż soki czy cola (najpopularniejszy niebieski napój izotoniczny: 24 kcal, 3,3 g cukru w 100 ml) a dodatkowo mają w składzie witaminy. Są więc one dobrym rozwiązaniem dla sportowców podczas długotrwałego, intensywnego wysiłku fizycznego. Pozwolą szybko uzupełnić poziom elektrolitów w organizmie. Na siłownię polecam jednak wodę, izotoniki będą lepszym rozwiązaniem na mecz, ciężki trening wydolnościowy, maraton... kaca itp.


   Cola bez cukru/energetyki bez cukru jest oczywiście optymalnym rozwiązaniem dla ludzi, którzy dbają o ilość kalorii w diecie, a mają ochotę na coś innego niż woda. Pod tym względem wygrywa z innymi napojami, ponieważ nie zawiera niemal żadnych kalorii (ani wartości odżywczych). Co do kwestii zdrowotnych ciężko jednoznacznie stwierdzić. Największą kontrowersję budzi oczywiście aspartam, czyli słodzik powszechnie używany w tego typu napojach. Zdania co do szkodliwości aspartamu są wyjątkowo podzielone, a badania dają niejednoznaczne wyniki. Są oczywiście takie, które wykazały szkodliwość i rakotwórczość tego związku, jednak w eksperymentach wykonywanych na szczurach, którym podawano dawkę, jakiej my po przeliczeniu na naszą wagę nigdy nie bylibyśmy w stanie przyjąć. Ostatecznie jestem zdania, że raz na jakiś czas puszka nie zaszkodzi, lecz picie Pepsi Max litrami lub codziennie to przesada.



   Wnioski? Znowu, wszystko jest dla ludzi. Trzeba po prostu być świadomym i znać umiar. Jeśli dbacie o ilość kalorii w diecie, to musicie pamiętać, że 0,5 litra soku nie będzie wcale lepszym rozwiązaniem niż puszka coli, oraz że Cola Zero nie zabije was na miejscu. Warto też czasami spojrzeć na etykietę. Po to są, żebyśmy wiedzieli co jemy i pijemy. 

Pozdro! ;)

8 komentarzy:

  1. Językowo i składniowo bardzo dobrze, ale staraj sie 3mać emocje na wodzy ;-) haha

    Dobrze Ci idzie pisanie tego bloga maaann ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, taki już mam styl! Ale dzięki wielkie, doceniam każdy feedback :D

      Usuń
  2. Dokładnie, od tego mamy etykiety by wiedzieć co nam dają :) Prawda taka, że czasem puszka coli lepsza niż inny specyfik! Najlepszy diabeł, którego znamy (czy jakoś tak :D) Świetny styl pisania, bardzo mi się podoba! Będę śledzić, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Każde z nich smaczne, co do tego nie ma wątpliwości." Eee... tam smaczne - jak dla mnie fuj, za słodkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, umiar najważniejszy :) czas od czasu można napić się wszystkiego :)
    obserwuję i zapraszam w wolnej chwili do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja dawno nie piłam Coli.. Zrobiłeś mi tylko smaka tym postem :(

    Kurkowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Coca cole pije tylko z whisky:p

    OdpowiedzUsuń