czwartek, 28 sierpnia 2014

JAK SKUTECZNIE SCHUDŁEM 13 KG, CZ. 3

Cześć!

     Po krótkiej przerwie możecie nacieszyć oczy nowym wpisem. Tym razem skupię się na narzędziach dzięki którym było mi dużo łatwiej kontrolować proces chudnięcia. Niektóre z nich uważam za niezbędne, pozostałe to jedynie wygodne dodatki. Zacznę oczywiście od tych najważniejszych (w większości banalnych). Gotowi?

Zwykła waga łazienkowa 


Niezbędna do monitorowania na bieżąco naszej wagi. Najlepiej korzystać zawsze z tej samej, ważyć się dokładnie w tych samych warunkach co ustalony okres. Ja np. ważyłem się raz w tygodniu w środę (nie w poniedziałek, bo wahania wagi po weekendzie potrafiły być mylące), rano i po śniadaniu. Polecam co tydzień. Ważenie codziennie, lub jeszcze lepiej, kilka razy dziennie jest bezcelowe. Wahań wagi w ciągu dnia jest po prostu za dużo.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

JAK SKUTECZNIE SCHUDŁEM 13 KG, CZ. 2

     Tak jak obiecałem, w tej części skupię się na treningu jaki wykonywałem w czasie, gdy moje ciało gubiło masę, a mięśnie mimo wszystko odrobinę słabły. Niekoniecznie jest to trening, który poleciłbym komuś, kto jeszcze nigdy nie miał styczności z siłownią, bądź miał bardzo niewiele. Priorytetem u mnie było zachować jak najwięcej siły. Starałem się tak dobrać ćwiczenia, by mój trening był wymagający, dający satysfakcję, ale ważne było również żeby nie skatować się do stopnia w którym ciało z racji braku wystarczających ilości składników odżywczych (ujemny bilans kaloryczny) nie było w stanie się zregenerować.

     To może zacznę od tego DLACZEGO trening jest taki ważny. Wyjaśnienie to kieruję głównie do pań, które z różnych przyczyn (na szczęście coraz rzadziej) unikają jakiejkolwiek aktywności fizycznej, lub są aktywne tylko w niewielkim stopniu. Nie dałbym rady zliczyć ile razy słyszałem z waszych ust, że trening na siłowni  jest mało kobiecy, że mi się nie chce, że wolę zastosować kolejną przeczytaną w kolorowym piśmie szarlatańską dietę pod tytułem: "skatuję się przez 3-4 dni a potem obeżrę się jak świnka bo już nie mogę wytrzymać". Dlaczego nie sama dieta? Przecież często mówi się, że to 70% sukcesu.

Dlatego:

piątek, 22 sierpnia 2014

MOJA PRZEMIANA, CZYLI JAK SKUTECZNIE SCHUDŁEM 13 KG

Cześć!

     Na samym początku chciałbym uprzedzić, że nigdy nie prowadziłem żadnego bloga. Nie pałałem się też nigdy pisaniem i (jak dotychczas) nie zdradzałem żadnych oznak literackiego geniuszu. Jednak jak to się mówi: "nie od razu Rzym zbudowano" i mam nadzieję, że czytanie tego co tu powymyślam okaże się dla was wykonalne, a w miarę upływu czasu może nawet przyjemne. Pozdro! ;)

     W pierwszym poście na moim blogu chciałem się skupić na czymś dużym. Wiadomo, chęć startu z grubej rury, przy czym określenie "grubej" pasuje tutaj idealnie. Wybór musiał paść na moją półroczną przemianę, ponieważ to dotychczas moje największe osiągnięcie jeśli chodzi o budowanie własnej, wymarzonej sylwetki. Ten kto ma mnie w znajomych na facebook'u być może widział mojego posta, którego wstawiłem pod koniec lipca. Pokazuje on moją przemianę na przestrzeni 10 miesięcy z "tłustego miśka" do "super ciacha" (ach, skromność). To m.in. pozytywny feedback jaki otrzymałem od wielu znajomych skłonił mnie do zrobienia czegoś więcej. No i proszę, oto więcej. :)

 "miś"-->"ciacho"