czwartek, 25 września 2014

CZAS NA OBIAD - SPAGHETTI PO MOJEMU

   Wróciłem do Poznania. Niestety karnet w Pure "odmrozi się" dopiero 1 października, do tego czasu będę stawał na głowie, żeby nie roznieść czegoś pod wpływem niespożytkowanej na treningu energii. Dosłownie stawał na głowie, zacząłem od dzisiaj.


   Po trzech miesiącach w domu pora przyzwyczaić się, że aby nie umrzeć z głodu trzeba podjąć pewne kroki. Zaplanować coś na obiad, wybrać się na zakupy etc. Tak więc, wciąż jeszcze rozleniwiony domowymi obiadkami powoli przestawiam się w tym właśnie kierunku. Zaczynam od najprostszych rzeczy. Dzisiaj spaghetti po mojemu. Coś łatwego, szybkiego, taniego i całkiem odżywczego, jeśli jest odpowiednio przygotowane. Idealne dla studenta, który próbuje zabrać się za siebie i przy okazji zrobić coś dobrego na obiad dla swojej kobiety.

Zacznijmy od składników (na dwie porcje):
- zaskoczę was, makaron 170g - dzisiaj użyłem zwykłego (po przyjeździe znalazłem resztę w szafce więc przecież nie wyrzucę, zazwyczaj jednak używam tego z pszenicy durum i własnie taki polecam)
- mięso mielone z indyka 300g - miało być z wołowiny (nie, nie znalazłem indyka w szafce, wołowiny zabrakło w sklepie)
- pomidory - świeże i te w puszce przyprawione czosnkiem
- cebula - użyłem ok. 1/3 tej ze zdjęcia poniżej
- dodatki - odrobina sera żółtego i groszek
- przyprawy - sól, pieprz, pieprz kajeński i bazylia


   Myślę, że przygotowanie potrawy to dla każdego żadna filozofia. Mięso z cebulą wrzucamy na patelnię, w tym czasie gotuje się makaron. Kiedy mięso jest już usmażone dodajemy do niego zmieszane pokrojone świeże pomidory z tymi z puszki. Przyprawiamy według uznania i voilà.


   15 minut i obiad gotowy. Moja porcja ma ok. 1000 kcal (+/- 55g białka, 120g węglowodanów 25g tłuszczu) nie licząc żółtego sera. Ta mniejsza ok. 800 kcal (+/-35g białka, 100g węglowodanów i 20g tłuszczu). Przynajmniej bez żadnych sosów z papierka ;)
   
Pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz