Kilka osób pytało mnie co planuję robić dalej. Czy po wakacjach wciąż będę ćwiczył, trzymał dietę
(też pytanie ;) ) i jakie będą moje następne cele. Jako, że piszę to w pierwszy dzień po wakacjach
(tych prawdziwych, bo co to za wakacje we wrześniu) pomyślałem, że będzie to dobry czas
na podsumowanie zarówno wam jak i samemu sobie co planuję osiągnąć w ciągu najbliższych
10 miesięcy i co takiego będę robił, by nie zanudzić się tej zimy. No więc:
Po pierwsze - zwiększam masę
Tak! W końcu! Po zrealizowaniu celu na lato, tj. "utrzymać wagę za wszelką cenę i nie roztyć się znowu
jak świnia" przyszedł czas na powrót do liczenia kalorii, wrzucenia na talerz czegoś porządniejszego
i porzucenia sześćdziesięcioośmioisześćdziesiątychkilogramowego ciała. Tym razem, uzbrojony
w doświadczenie z poprzedniego roku i utwierdzony w przekonaniu, że nie jestem jednak typem człowieka, który może jeść jakby nie było jutra bez żadnych konsekwencji (samego siebie określiłbym jako
70-80% endomorfika; typy budowy ciała -
klik), zamierzam z głową podejść do budowania masy mięśniowej. Powolne dodawanie kalorii, mniej śmiecio-żarcia, mniej słodyczy (mniej nie oznacza wcale ;) ), za to więcej świadomości własnego ciała. Mam nadzieję, że to okaże się kluczem do sukcesu.
 |
To tylko pompka, czytaj dalej :) |